sobota, 26 grudnia 2009

Wigilijne przygotowania i kolacja.

Chachacha....patrzecie jaki potwor! to rybka - karpik sie zwie - tatko sie meczyl okropnie z nia - bo nie uwierzycie, ale OBCIAL JEJ GLOWE!!- taki moj tatko jest odwazny!
potem tylko slyszalam, ze marnie skonczyl ten karpik (w koszu na smieci!!) - tatko mowil, ze smierdzi i mu cos nie pasuje......mamcia chyba nie chciala ryzykowac naszego zdrowka no i zgodzila sie ja wyrzucic...ale bylo jej chyba bardzo smutno, bo podobno to jej ulubiona potrawa na swieta!!


Tu mamcia zabiera sie za robienie pysznego ciasta!! zjadlam wczoraj az 3 kawalki tak mi smakowalo!!!


A tutaj rybka zastepcza :) - Pstrag teczowy - podobno polski pstrag jest o wiele lepszy...ja tam nie wiem.....ten nie byl najgorszy :)


no i w koncu kolacja! bylam juz taka gloooodna!! (bo od tej buly z rybka to nic takiego konkretnego nie jadlam :( ) aleee bylo jedzonka : najpierw jakis dziwny kompot z fasolka, potem pyszny barszczyk z uszkami (chcialabym zobaczyc te uszka, bo brzmi to troche obrzydliwie!) no i ta wspomniana wczesniej rybka z salatka.....mniammniam....pychotka....lubie swieta..... jeszcze sa jakies prezenty na koniec, ale nie wiem co oni to mowili, bo ja nic nie dostalam :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz